Do końca Października NIE MAM WOLNYCH TERMINÓW- NOWY KALENDARZ JUŻ W LISTOPADZIE

Zdrowie przed ekranem: co ma Ajurweda do nowych technologii

Urszula Kuśtowska

1/13/20252 min read

Ten rok zaczęłam od filmu Terminator 3 — mój partner nie mógł przeżyć, że nie znałam tej klasyki kina. Wychowałam się raczej na filmach typu Gwiezdne Wojny i może dlatego strach przed wchodzącą erą AI jest mi obcy. W mojej głowie nie ma wizji, że roboty zabiorą nam pracę i zniszczą ludzkość. Zawsze marzyłam raczej o takim R2D2, który będzie mi pomagał w codziennej pracy. I tak to mniej więcej teraz wygląda.

Obrazki na tej stronie mam wygenerowane przez AI. Sztuczna inteligencja sprawdza mi też interpunkcję moich wpisów (jeszcze moich — ale to też może się kiedyś zmienić). Można mnie nazwać technologicznym entuzjastą — widzę więcej możliwości niż zagrożeń. Jednak pewnego zagrożenia nie chcę i nie mogę zignorować. Zbyt długie siedzenie w jednej pozycji, nadmierne wpatrywanie się w ekrany oraz przeładowanie nas ilością informacji — mówiąc wprost, psuje nam zdrowie. Nie odkryłam tu Ameryki i nie muszę wyszukiwać badań naukowych na ten temat (ale uwaga — badania też lubię i w tej przestrzeni co chwilę będę jakieś wyciągać).

Kilka lat temu sama doświadczyłam bolesnych skutków stylu życia opartego na 8 godzinach pracy przy dużych monitorach, potem 2 godzinach różnych szkoleń na laptopie i jakiś 2 godzinkach scrollowania na telefonie... No tak, czasem dla rozrywki jeszcze film. Znasz to? Mierzyłaś sobie kiedyś czas spędzony na telefonie? (To standardowa opcja iPhonów).

Lista moich dolegliwości była długa i obejmowała między innymi: zespół suchego oka, napięcia szyi i karku (bolało tak, że nie mogłam spać), trudności z koncentracją, wypalenie zawodowe, zespół przewlekłego zmęczenia, insulinooporność, problemy z tarczycą i SIBO. Te najbardziej dały mi w kość, ale było ich więcej. Było — bo większość jest już tylko wspomnieniem, a niektóre lekko przypominają o sobie, gdy za bardzo sobie pofolguję i zapomnę o zdrowych nawykach.

Ciekawym jest dla mnie obserwowanie, co mnie odciąga — i co odciąga moje klientki — od tego błogiego uczucia wyspania na rzecz jednego kieliszka wina i odcinka serialu, które zabierają spory kawałek naszej nocnej regeneracji. Co za emocje i potrzeby się tam kryją, że mimo konsekwencji chcemy robić i jeść rzeczy, które nam nie służą? Być może nowe technologie będą nas niedługo w tym wspierać, i lodówka powie: „Urszulo, jesteś zmęczona — zamiast tego kawałka gorzkiej czekolady, idź lepiej na spacer.” :) Dopóki będzie to podpowiedź pozostawiająca nam wolność — jest OK.

Nie wyobrażam sobie życia w świecie, w którym lodówka wyznaczy mi karę i porazi mnie prądem, gdy sięgnę po ciastko. I tu znów wraca mi na myśl ten Terminator. :)

Cokolwiek przyszłość nam nie przyniesie — mamy genialne ciała, dostosowujące się do różnych warunków. Jako ludzkość przeżyliśmy już naprawdę wiele, i wiele jeszcze przed nami. W następnych postach podzielę się z Tobą profilaktyką, którą stosuję. Opowiem Ci więcej o Ajurwedzie, z czego możemy skorzystać oraz jak wyciągnęłam się z tej listy dolegliwości wspomnianej wyżej.

Na koniec mogę tylko powiedzieć za Terminatorem: "I’ll be back."