Strach ma wielkie oczy

W okresie Halloween i Święta Zmarłych mamy w kinach większą ilość horrorów. Temat oka jest w nich często poruszany – to bardzo wrażliwa część naszego ciała. Działa na wyobraźnię – większość z nas naturalnie dba wyjątkowo szczególnie o ten właśnie organ (kto się nie wzdrygnął, gdy oko jest krzywdzone na różne sposoby?).

Pytanie: do czego Ci horrory? Jeśli jesteś osobą wrażliwą (a nawet jeśli wydaje Ci się, że nie jesteś) – pewne obrazy mogą zostać z Tobą na długo. Pewnych rzeczy już nie odzobaczysz.

A co na to nasz mózg? Totalna biologia mówi o tym, że mózg chce nas chronić, i jeśli obejrzymy zbyt dużo strasznych obrazów, które źle wpływają na naszą psychikę – mechanizmem obronnym może być pogorszenie widzenia.

A co na to nauka? Mówi, że mózg nie odróżnia rzeczywistości od fantazji, a przeżywanie pewnych scen w kinie jest przyczyną stresu. Przyspiesza nam tętno, podnosi poziom adrenaliny, zaburza się faza REM w nocy.

Skutki dla oczu? Możliwe zamazane lub podwójne widzenie, uczucie zmęczenia oczu lub bóle oczu.

Lepszy od strachu jest humor. Humor jest naszą najlepszą tarczą na wiele codziennych rozterek i zmartwień.

Osobiście wolę komedie z dreszczykiem, w stylu „Co robimy w ukryciu” (What We Do in the Shadows, 2014). Albo piękną bajkę „Coco” z elementami pozagrobowymi :)

A Ty – jakie filmy lub bajki polecasz na Halloween albo polskie Dziady?

Fot: internet